- Kategorie:
- byczyna.199
- dzob i po dzobie.134
- łódź.664
- night ride.30
- trip.4
Wpisy archiwalne w kategorii
byczyna
Dystans całkowity: | 9620.31 km (w terenie 3011.35 km; 31.30%) |
Czas w ruchu: | 442:31 |
Średnia prędkość: | 21.74 km/h |
Liczba aktywności: | 198 |
Średnio na aktywność: | 48.59 km i 2h 14m |
Więcej statystyk |
Las Nasalski
Poniedziałek, 23 sierpnia 2010 | dodano: 23.08.2010Kategoria byczyna
Na początku było trudno, nadal niemoc wczorajsza mnie ogarniała drogą Nasalską początki ~16km/h myślałem że się wrócę, ale im dalej tym lepiej dziś było :).
Wjechałem drogą którą chciałem i nią też z lasu wyjechałem(a nie taki plan był, nie szkodzi hehe).
Początkowo plan był taki, że przez las przebić i jechać dalej na las przed Kozłowicami, przed Olesnem... zależy jak kto patrzy. Jednak po bujnięciu się z paru górek z lesie stwierdziłem stanowczo - "nie, dziś stąd nie wyjadę." :D
Dwa razy przejechało się mega podjazd do Darz Bora, pierwszym razem ok 10km/h następny podjazd zaszczytna prędkością 16km/h hehe wiem wiem, lekka masakra, niestety ostatnio kompletny chillout.
Parę razy zdarzyło się wyjechać z lasu, jeden z nich skończył się tym, że unikając asfaltu wpędziłem się na niby drogę, którą ktoś jeździł rąbać sobie drzewo(musiałem przejść przez 3 zwalone pniaczki i pognać dalej na polankę z której snopki ktoś zbierał, jedziemy dalej. Potem znane drogi, ale stwierdziłem - zaraz zaraz tam na końcu jest jakaś dróżka jeszcze niesprawdzona w którą nie wjechaliśmy z bratem bo było późno i wytrzęsieni od jazdy parę kmów zaoranym polem ;p ; okazało się że po wjechaniu wgłąb lasu parędziesiąt metrów zaczęło się robić bagniście no to wracamy. Po powrocie do najbliższego skrzyżowania wybrałem dróżkę najbardziej wyjeżdzoną, okazało się że prowadzi do leśnego pit-stopu na górce, pojechałem tym razem ciągle prosto tą drogą, okazało się że prowadzi do centrum dowodzenia darz borowików. Chciałem sobie odpocząć na którejś z ławeczek w Darz Borze, ale zamknięte na kłódkę no to siup na asfalt. I jedziemy dalej w las, nieźle pokrzywiasokamienistymiejscamibagnisty zjazd a potem już spokojnie.
Wyjechałem z lasu w Nasalach i chwila zastanowienia gdzie dalej, którędy dalej, parę łyków wody z miodem i stwierdzenie, że na tym baku daleko nie zajedziem. Zatem dróżkami polnymi przez istną sieć aglomeracji polnej Uszyce-Wojsławice-Nasale-? tam jest dużo domków porozrzucanych w polach. W pobliżu Wojsławic postój przy Mirabelce śliwce... taki wiatr tam wiał że cała obleciała prawie, no cóż ale o dziwo nawet na ziemi robaki nie chciały ruszać to ja się napchałem i parę bąków końskich też mnie podziabało a co sam będę jadł(smacznego bączkom - ich ostatni posiłek niach niach).
Lekki powrót sił.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wjechałem drogą którą chciałem i nią też z lasu wyjechałem(a nie taki plan był, nie szkodzi hehe).
Początkowo plan był taki, że przez las przebić i jechać dalej na las przed Kozłowicami, przed Olesnem... zależy jak kto patrzy. Jednak po bujnięciu się z paru górek z lesie stwierdziłem stanowczo - "nie, dziś stąd nie wyjadę." :D
Dwa razy przejechało się mega podjazd do Darz Bora, pierwszym razem ok 10km/h następny podjazd zaszczytna prędkością 16km/h hehe wiem wiem, lekka masakra, niestety ostatnio kompletny chillout.
Parę razy zdarzyło się wyjechać z lasu, jeden z nich skończył się tym, że unikając asfaltu wpędziłem się na niby drogę, którą ktoś jeździł rąbać sobie drzewo(musiałem przejść przez 3 zwalone pniaczki i pognać dalej na polankę z której snopki ktoś zbierał, jedziemy dalej. Potem znane drogi, ale stwierdziłem - zaraz zaraz tam na końcu jest jakaś dróżka jeszcze niesprawdzona w którą nie wjechaliśmy z bratem bo było późno i wytrzęsieni od jazdy parę kmów zaoranym polem ;p ; okazało się że po wjechaniu wgłąb lasu parędziesiąt metrów zaczęło się robić bagniście no to wracamy. Po powrocie do najbliższego skrzyżowania wybrałem dróżkę najbardziej wyjeżdzoną, okazało się że prowadzi do leśnego pit-stopu na górce, pojechałem tym razem ciągle prosto tą drogą, okazało się że prowadzi do centrum dowodzenia darz borowików. Chciałem sobie odpocząć na którejś z ławeczek w Darz Borze, ale zamknięte na kłódkę no to siup na asfalt. I jedziemy dalej w las, nieźle pokrzywiasokamienistymiejscamibagnisty zjazd a potem już spokojnie.
Wyjechałem z lasu w Nasalach i chwila zastanowienia gdzie dalej, którędy dalej, parę łyków wody z miodem i stwierdzenie, że na tym baku daleko nie zajedziem. Zatem dróżkami polnymi przez istną sieć aglomeracji polnej Uszyce-Wojsławice-Nasale-? tam jest dużo domków porozrzucanych w polach. W pobliżu Wojsławic postój przy Mirabelce śliwce... taki wiatr tam wiał że cała obleciała prawie, no cóż ale o dziwo nawet na ziemi robaki nie chciały ruszać to ja się napchałem i parę bąków końskich też mnie podziabało a co sam będę jadł(smacznego bączkom - ich ostatni posiłek niach niach).
Lekki powrót sił.
Rower:Red Dragon
Dane wycieczki:
57.64 km (42.50 km teren), czas: 02:48 h, avg:20.59 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
bezdrożami
Niedziela, 22 sierpnia 2010 | dodano: 22.08.2010Kategoria byczyna
Jako że pogoda dziś była idealna na przejażdżkę, pojechałem.
Nigdy jeszcze nie odważyłem się pojechać sławną 'Napoleonką', wszystkie głosy które słyszałem od brata i innych ludzisków to takie, że tam drogi nie ma. I prawda jest taka, że droga tam kiedyś była, ale miejscami nawet już tamtędy traktorzyści nie jeżdżą, i polem trzeba. Ale z drugiej strony muszę stwierdzić, że gdyby tam gmina, lub powiat chciały kasy włożyć mogłaby powstać fajna dróżka rowerowa przynajmniej, jak nie droga. Pod koniec gdy już trudno było nazwać te zarośla drogą, przebiłem przez pokrzywy na pole i dojechałem do drogi tranzytowej Ciecierzyn → Miechowa, zapomniało mi się skręcić na Proślice, bo następny punkt dzisiejszego wypadu to las Krzywiczyny/Komorzno. A wydaje mi się, że akurat ta sławna 'Napoleonka' wyprowadziła by mnie na drogę do Komorzna którą kiedyś tam jechałem. To tyle o tym epizodzie.
Następnie coś w rodzaj owalu po lesie za Komorznem, taki był dzisiejszy plan pośmigać po lasku i wracać do domu oczywiście okrężnie. Dziś starałem się asfaltu z lesie unikać, bo miało być maksymalnie bezdrożami, i było wytrzęsło mnie, muszę wpaść do chmiela i trzeba upuścić tego powietrza z amora bo nie wytrzymie ;p
Udało mi się wyjechać z idealnym miejscu, i prosto laskiem do Janówki tam już znane wyjeżdżone szlaki(piaszczysta droga Janówka → Komorzno) dziś widać było tam parę dobrych ton kamieni, będzie utwardzana droga.
Lasem do Siemianic, dalej prawie Chróścin po dróżką obok Agroturistyki do Kol-Bol-Chrość, tam prosto na skrzyżowaniu na polną i dalej dalej polną znów obok tabliczki Chróścin polem przez las i ostatni epizod do Piaski i lasem, polami obok gimnazjum wyjazd.
uff... ulżyło mi.
Jakoś dziś mocy nie miałem, jakbym używał tagów mógłbym przykleić temu wyjazdowi etykietki "out of energy" i "chillout".
Chciałem sobie wstąpić w Miechowie do kościółka i poczuć klimat drewnianego budynku sakralnego ale... był zamknięty.
Powracając do braku mocy, jutro albo robię dzień rekonwalescencji albo mniej terenu i jak teren to łagodny :)
Tyle by było na dziś.
Oby pogoda nadal dopisywała do końca tygodnia.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nigdy jeszcze nie odważyłem się pojechać sławną 'Napoleonką', wszystkie głosy które słyszałem od brata i innych ludzisków to takie, że tam drogi nie ma. I prawda jest taka, że droga tam kiedyś była, ale miejscami nawet już tamtędy traktorzyści nie jeżdżą, i polem trzeba. Ale z drugiej strony muszę stwierdzić, że gdyby tam gmina, lub powiat chciały kasy włożyć mogłaby powstać fajna dróżka rowerowa przynajmniej, jak nie droga. Pod koniec gdy już trudno było nazwać te zarośla drogą, przebiłem przez pokrzywy na pole i dojechałem do drogi tranzytowej Ciecierzyn → Miechowa, zapomniało mi się skręcić na Proślice, bo następny punkt dzisiejszego wypadu to las Krzywiczyny/Komorzno. A wydaje mi się, że akurat ta sławna 'Napoleonka' wyprowadziła by mnie na drogę do Komorzna którą kiedyś tam jechałem. To tyle o tym epizodzie.
Następnie coś w rodzaj owalu po lesie za Komorznem, taki był dzisiejszy plan pośmigać po lasku i wracać do domu oczywiście okrężnie. Dziś starałem się asfaltu z lesie unikać, bo miało być maksymalnie bezdrożami, i było wytrzęsło mnie, muszę wpaść do chmiela i trzeba upuścić tego powietrza z amora bo nie wytrzymie ;p
Udało mi się wyjechać z idealnym miejscu, i prosto laskiem do Janówki tam już znane wyjeżdżone szlaki(piaszczysta droga Janówka → Komorzno) dziś widać było tam parę dobrych ton kamieni, będzie utwardzana droga.
Lasem do Siemianic, dalej prawie Chróścin po dróżką obok Agroturistyki do Kol-Bol-Chrość, tam prosto na skrzyżowaniu na polną i dalej dalej polną znów obok tabliczki Chróścin polem przez las i ostatni epizod do Piaski i lasem, polami obok gimnazjum wyjazd.
uff... ulżyło mi.
Jakoś dziś mocy nie miałem, jakbym używał tagów mógłbym przykleić temu wyjazdowi etykietki "out of energy" i "chillout".
Chciałem sobie wstąpić w Miechowie do kościółka i poczuć klimat drewnianego budynku sakralnego ale... był zamknięty.
Powracając do braku mocy, jutro albo robię dzień rekonwalescencji albo mniej terenu i jak teren to łagodny :)
Tyle by było na dziś.
Oby pogoda nadal dopisywała do końca tygodnia.
Rower:Red Dragon
Dane wycieczki:
60.64 km (42.00 km teren), czas: 03:19 h, avg:18.28 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
polami lasami
Sobota, 21 sierpnia 2010 | dodano: 21.08.2010Kategoria byczyna
Można by ująć to jako jeden wyjazd z serii nie wiadomo gdzie nie wiadomo po co.
Miałem pojeździć sobie po lesie za Mieleszynem, ale okazał się za mały, pojechałem więc dalej lasem polem... Tak jak ostatnio wiele powrotów spowodowanych wyjazdem na łączkę, po czasie się znudziło mi to, więc w okolicach Skomlina nawet nie wiedząc że tam jestem jechałem już prosto znaną drogą do domu, tylko do Skomlina polem jeszcze.
Traska sam nie wiem dokładnie jak przebiegała, ale palcem po mapie mniej więcej obrazuje sie to tak : Bolesławiec → Mieleszyn → ... → Czastary → ... → Łyskornia ( nie chciałem tam dojechać, bo nazwa mi się nie podobała, a jednak rower tam jechać chciał ) → ... wzdłuż torów obok stacji 'BIAŁA' i dalej dalej nie jestem pewien, bo dużo domów wiosek polnych dróg Huby ? Brzoza ? wiem że potem wyjechałem na betonówkę Parcice - Skomlin, no i tam już coś mi się to bezcelowe gubienie i to nie po lesie znudziło, prosto nach Hause.
I addition w formie rowerowego transportera makulatury ok 30kg, bałem się rower przechylać bo odrazu by była gleba heh, no i było to do Zbycha i nazad.
A miało być dziś ok 60~70 zrobione i całkiem nie w te strony. W tygodniu się wybrać trzeba będzie pod olesno i pod kluczbork w bory tam będzie dużo lasu z którego trudno wyjechać ;)
No i z amora powietrza ująć trzeba bo zdeka twardo, tyle na dziś.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Miałem pojeździć sobie po lesie za Mieleszynem, ale okazał się za mały, pojechałem więc dalej lasem polem... Tak jak ostatnio wiele powrotów spowodowanych wyjazdem na łączkę, po czasie się znudziło mi to, więc w okolicach Skomlina nawet nie wiedząc że tam jestem jechałem już prosto znaną drogą do domu, tylko do Skomlina polem jeszcze.
Traska sam nie wiem dokładnie jak przebiegała, ale palcem po mapie mniej więcej obrazuje sie to tak : Bolesławiec → Mieleszyn → ... → Czastary → ... → Łyskornia ( nie chciałem tam dojechać, bo nazwa mi się nie podobała, a jednak rower tam jechać chciał ) → ... wzdłuż torów obok stacji 'BIAŁA' i dalej dalej nie jestem pewien, bo dużo domów wiosek polnych dróg Huby ? Brzoza ? wiem że potem wyjechałem na betonówkę Parcice - Skomlin, no i tam już coś mi się to bezcelowe gubienie i to nie po lesie znudziło, prosto nach Hause.
I addition w formie rowerowego transportera makulatury ok 30kg, bałem się rower przechylać bo odrazu by była gleba heh, no i było to do Zbycha i nazad.
A miało być dziś ok 60~70 zrobione i całkiem nie w te strony. W tygodniu się wybrać trzeba będzie pod olesno i pod kluczbork w bory tam będzie dużo lasu z którego trudno wyjechać ;)
No i z amora powietrza ująć trzeba bo zdeka twardo, tyle na dziś.
Rower:Red Dragon
Dane wycieczki:
99.41 km (36.00 km teren), czas: 04:29 h, avg:22.17 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Terenik
Niedziela, 15 sierpnia 2010 | dodano: 21.08.2010Kategoria byczyna
opis u bracisza klik
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rower:Red Dragon
Dane wycieczki:
34.59 km (25.00 km teren), czas: 01:35 h, avg:21.85 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Terenik
Środa, 11 sierpnia 2010 | dodano: 11.08.2010Kategoria byczyna
Trasa : polna za gimnazjum → piaski → "czarny kot" → Ciecierzyn → Proślice → zalew → Polanowice → dom.
Jakoś tak się złożyło, że szybciej dziś z pracy wróciłem.
Zjadłem, wszystko standardowo, ale nagle odczułem nieodpartą chęć przejażdżki i tak... dokładnie tą trasą. Jakaś taka zachcianka jak u... nie ważne.
Więc pojechałem, na początku lekka hiperwentylacja uh prawie jakbym kawę wypił. A dalej power power rower powerrrr :D
Coraz bardziej się zastanawiam nad dojazdami do pracy rowerem, tylko ta pora. Musiałbym o 5 wstawać, 6 jechać... a teraz wstaje o 5.40 i trudno mi z tym żyć. Sprawa do rozpatrzenia.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jakoś tak się złożyło, że szybciej dziś z pracy wróciłem.
Zjadłem, wszystko standardowo, ale nagle odczułem nieodpartą chęć przejażdżki i tak... dokładnie tą trasą. Jakaś taka zachcianka jak u... nie ważne.
Więc pojechałem, na początku lekka hiperwentylacja uh prawie jakbym kawę wypił. A dalej power power rower powerrrr :D
Coraz bardziej się zastanawiam nad dojazdami do pracy rowerem, tylko ta pora. Musiałbym o 5 wstawać, 6 jechać... a teraz wstaje o 5.40 i trudno mi z tym żyć. Sprawa do rozpatrzenia.
Rower:Red Dragon
Dane wycieczki:
31.52 km (25.50 km teren), czas: 01:23 h, avg:22.79 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Niedzielny wypad na kawe i ciasteczko
Niedziela, 8 sierpnia 2010 | dodano: 08.08.2010Kategoria byczyna
Początkowy plan na dzisiejszy dzień był ambitny : las Nasalski i jakoś dalej przez pola lasy do Kluczborka, wyjechałem ledwo co z Byczyny drogą na Nasale i coś mi zimnem zawiało. No i wróciłem polem do domku spytałem się brata czy jedzie nad zalew chociaż, niestety już się spakował to jednak trzeba było znowu samemu pośmigać(nie ma z kim...). Koniec marudzenia, podaje trasę;
Polanowice → zalew → Proślice → Komorzno → Janówka → kawa u Zbycha → dom
Niezbyt ambitnie wyszło, ale i tak trochę się przewietrzyło i ubłociło - to się liczy :)
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Polanowice → zalew → Proślice → Komorzno → Janówka → kawa u Zbycha → dom
Niezbyt ambitnie wyszło, ale i tak trochę się przewietrzyło i ubłociło - to się liczy :)
Rower:Red Dragon
Dane wycieczki:
37.55 km (17.60 km teren), czas: 01:40 h, avg:22.53 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Lasy nieopodal Mieleszyna
Sobota, 7 sierpnia 2010 | dodano: 07.08.2010Kategoria byczyna
Lasy warte uwagi, dużo dróg ledwo co wyjeżdżonych ale przejezdnych, można też jechać po ściółce nawet ok 10km/h, więc nie jest źle :) I poza tym bardzo fajne górki a czasami ostre podjazdy, niestety zazwyczaj rozryte i piaszczyste - trzeba jechać ściółką. Brak bagien, tylko ziemia miejscami piaszczysta więc w suche dni może być prawdziwa mordęga i pozostaje ściółka hehe.
Ślad przejażdżki : Łubnice → Ludwinów → Żdżary → las... → Stary Ochędzyn → Chobanin → Pieczyska → las... → Żdżary → pola, lasy → Wójcin → Gola → dom.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Ślad przejażdżki : Łubnice → Ludwinów → Żdżary → las... → Stary Ochędzyn → Chobanin → Pieczyska → las... → Żdżary → pola, lasy → Wójcin → Gola → dom.
Rower:Red Dragon
Dane wycieczki:
76.05 km (32.60 km teren), czas: 03:27 h, avg:22.04 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Błotko :D
Piątek, 6 sierpnia 2010 | dodano: 06.08.2010Kategoria byczyna
Ogólnie rzecz biorąc trasa wyglądała tak : Borek → Piaski → Ciecierzyn → Proślice → Polanowice → dom.
Na opis nie poskąpię dziś bo przejażdżka była dobra :P
Nie wziąłem dętki i żadnego sprzętu do nagłej doraźnej pierwszej pomocy, więc nie chciałem daleko odjeżdżać ze względu przynajmniej na porę (ok 17.30) ale jechało się dobrze. Powietrze strasznie przesycone wilgocią prawię jak w palmiarni, dokładniej części tropikalnej czy jakoś tak. Błotka było mało, krótko padało miejscami nawet częściowo sucha była ziemia że oblepiała to co mokre, mniejsza o to... Nie było jakiegoś strasznego bagna w miejscach gdzie je przewidziałem, a na drodze do Proślic jechałem polem to tylko ciapa oblepiająca cały rower była.
Podsumowując ten wyjazd muszę stwierdzić, że lubię jeździć w takich warunkach, sam nie wiem dokładnie dlaczego, może przez to że nudne te tereny i lekkie urozmaicenie :)
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Na opis nie poskąpię dziś bo przejażdżka była dobra :P
Nie wziąłem dętki i żadnego sprzętu do nagłej doraźnej pierwszej pomocy, więc nie chciałem daleko odjeżdżać ze względu przynajmniej na porę (ok 17.30) ale jechało się dobrze. Powietrze strasznie przesycone wilgocią prawię jak w palmiarni, dokładniej części tropikalnej czy jakoś tak. Błotka było mało, krótko padało miejscami nawet częściowo sucha była ziemia że oblepiała to co mokre, mniejsza o to... Nie było jakiegoś strasznego bagna w miejscach gdzie je przewidziałem, a na drodze do Proślic jechałem polem to tylko ciapa oblepiająca cały rower była.
Podsumowując ten wyjazd muszę stwierdzić, że lubię jeździć w takich warunkach, sam nie wiem dokładnie dlaczego, może przez to że nudne te tereny i lekkie urozmaicenie :)
Rower:Red Dragon
Dane wycieczki:
38.34 km (26.50 km teren), czas: 01:51 h, avg:20.72 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
polami lasami
Czwartek, 5 sierpnia 2010 | dodano: 05.08.2010Kategoria byczyna
polami lasami....
W okół Byczyny, do kumpla :P
potem taki sam powrót
fajnie było
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W okół Byczyny, do kumpla :P
potem taki sam powrót
fajnie było
Rower:Red Dragon
Dane wycieczki:
25.34 km (18.00 km teren), czas: 01:12 h, avg:21.12 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Po skrętke
Środa, 4 sierpnia 2010 | dodano: 04.08.2010Kategoria byczyna
W sumie nic ciekawego, drogi znane, itp...
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rower:Red Dragon
Dane wycieczki:
63.36 km (18.00 km teren), czas: 02:47 h, avg:22.76 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)