opis u bracisza

Droga nudna, tylko chwila po szuterze...
Trasa : Dzietrzkowice → Skomlin → Mokrsko ... → Wieluń i powrót
W powrocie chciałem lekko urozmaicić, a tylko zbędnie wydłużyłem po polach bo nie było przejazdu przez strumyczek, a przez pole nie chciałem się przebijać, bo mam ostatnio pecha w wybieraniu dróg polnych ;p

Początkowo dziś nic mi się nie chciało, wyczyściłem napęd, nic mi się nie chciało, zjadłem obiad, nic mi się nie chciało, obejrzałem parę odcinków Big Bang Theory...
no i wreszcie się zdecydowałem na przejażdżkę.
Asercja wejściowa była taka, żeby przejechać sobie spacerkiem po terenie, żeby nie przebijać się przez bagna pojechałem za Prosnę czy tam Pratwe nie wiem jak co płynie.
W lasek pod Wójcinem, potem polami polami.... zarośniętymi polami, dalej polami, jakoś do Ludwinów, Żdżary, następnie lasem lasem... W końcu jakoś wyjechałem w 'Na Grobli', tam chwila zastanowienia i pytanie 'gdzie dalej?' popijając wodą z miodem doszedłem do wniosku, że blisko Wieruszowa, no to jedziemy(kupiona woda w Klatce i heja!). W skrócie bo nic ciekawego oprócz stad bąków końskich(nawet nie mogłem stanąć i puścić szczocha, bo odrazu szturmem mnie brało dziadostwo) ;
na Kuźnice Skakawską w lat drogą na Biadaszki, potem wyjazd w Ustroniach, Opatów → Łęka Opatowska → Raków → Marianka Siemieńska → Janówka → Miechowa pogadanka i ciasteczka u Zbycha ;p no i do domu.

Tak dzisiejsze popołudnie upłynęło mi, chyba jutro jadę zobaczyć za gatkami do Wielunia, bo mi dupa odpadnie.

Postanowiłem i to nie dziś, że trzeba się wybrać coś kupić.

Brat razem z pomysłem wyprawy nad morze i nie tylko, powiedział żebym kupił bagażnik, a ja prędzej wiedziałem, że trzeba wymienić linkę do tylnej przerzutki bo linka się 'rozkręca', oszczędzę sobie zbędnych detali.

Wcześnie wstałem, myślałem że pogoda będzie cieplutka jak to ostatnio zawsze, jednak nie była :)
Trochę przed 8 wyruszyłem było naprawdę chłodno nie myślałem, że będzie aż tak... ciepło.
Po jakiś pierwszych 10km zaczęło od czasu do czasu słonce na mnie spoglądać, ale nie było to tak odczuwalne i częste jak mi się wydawało, że będzie.
Moje przewidywania co do pogody nie spełniły się zbytnio.
Następne kilometry leciały dobrze, spokojnie, średnia ok 21 tak do samego Sycowa.
Zakupy zrobione, bagażnik przyodziany, i w drogę. Wiatr pod który miałem przyjemność jechać przez całą drogą do Sycowa, dawał naprawdę niezłego kopa w powrocie średnia ok 31 albo i więcej licznik mi padł przez moje niesforne z nim obchodzenie się.

kilometry to Syców + wczorajszy lans po Byczynie przed deszczem.
++ nad Zalew 20km 54minut

Tak... dobrze było się powółczyć po terenie po długiej przerwie. Po drodzę trafiłem na bagienko, stada bąków końskich... srasznie wytrwałe skubańce.

trasa : Dobiercice - > Maciejów -> Kobyla Góra -> Goła -> Nasale -> Byczyna
+pola, lasy itp.
++Nad Zalew wieczorkiem :)

Jak tytuł mówi druga część przeprowadzki, i też trochę freeride po łodzi, niestety tamtego dnia źle drogę obrałem bo jej zabrakło, ale jakoś się przejechało i dojechało do celu, miejscami trzeba było prowadzić albo przez strumyczek się przenieść na drugą stronę, lub przez tory... no było ciekawie, ostatnia przejażdzka w łodzi przed wakacjami :)

Tak... semestr skończony co za tym idzie trzeba się z tego miejsca zwanego akademikiem wynieść. W tym roku nie mam takiego szczęścia żeby siostrzyczka mnie z manelami wzięła do domu samochodem trzeba wynieść się samemu co za tym idzie... rowerem? no tak po części tak, dziś 2 kursy z pełnym plecakiem podróżnym, jutro trzeba jakoś komputer przetransportować, ale to już chyba niestety tramwajem.

A terenu trochę wpisałem bo trochę się pojeździło po Zdrowiu wracając już wieczorem :)

po prostu przejazd

Wyjechałem z myślą zrobienia paru dyszek, lekko się pogubiłem, ale starałem się jechać wedle dobrze obranego azymutu na znane mu miejscowości i muszę przyznać ze zdziwieniem, że udało mi się :D
Trasa
Górka Pabianicka → Porszewice → Konstantynów Łódzki → Lutomiersk → Aleksandrów Łódzki → ... potem już znanymi mi drogami dotarłem do dziewczyny :) → włókniarzy nach hause