- Kategorie:
- byczyna.199
- dzob i po dzobie.134
- łódź.664
- night ride.30
- trip.4
Syców
Środa, 7 lipca 2010 | dodano: 07.07.2010Kategoria byczyna
Postanowiłem i to nie dziś, że trzeba się wybrać coś kupić.
Brat razem z pomysłem wyprawy nad morze i nie tylko, powiedział żebym kupił bagażnik, a ja prędzej wiedziałem, że trzeba wymienić linkę do tylnej przerzutki bo linka się 'rozkręca', oszczędzę sobie zbędnych detali.
Wcześnie wstałem, myślałem że pogoda będzie cieplutka jak to ostatnio zawsze, jednak nie była :)
Trochę przed 8 wyruszyłem było naprawdę chłodno nie myślałem, że będzie aż tak... ciepło.
Po jakiś pierwszych 10km zaczęło od czasu do czasu słonce na mnie spoglądać, ale nie było to tak odczuwalne i częste jak mi się wydawało, że będzie.
Moje przewidywania co do pogody nie spełniły się zbytnio.
Następne kilometry leciały dobrze, spokojnie, średnia ok 21 tak do samego Sycowa.
Zakupy zrobione, bagażnik przyodziany, i w drogę. Wiatr pod który miałem przyjemność jechać przez całą drogą do Sycowa, dawał naprawdę niezłego kopa w powrocie średnia ok 31 albo i więcej licznik mi padł przez moje niesforne z nim obchodzenie się.
kilometry to Syców + wczorajszy lans po Byczynie przed deszczem.
++ nad Zalew 20km 54minut
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Brat razem z pomysłem wyprawy nad morze i nie tylko, powiedział żebym kupił bagażnik, a ja prędzej wiedziałem, że trzeba wymienić linkę do tylnej przerzutki bo linka się 'rozkręca', oszczędzę sobie zbędnych detali.
Wcześnie wstałem, myślałem że pogoda będzie cieplutka jak to ostatnio zawsze, jednak nie była :)
Trochę przed 8 wyruszyłem było naprawdę chłodno nie myślałem, że będzie aż tak... ciepło.
Po jakiś pierwszych 10km zaczęło od czasu do czasu słonce na mnie spoglądać, ale nie było to tak odczuwalne i częste jak mi się wydawało, że będzie.
Moje przewidywania co do pogody nie spełniły się zbytnio.
Następne kilometry leciały dobrze, spokojnie, średnia ok 21 tak do samego Sycowa.
Zakupy zrobione, bagażnik przyodziany, i w drogę. Wiatr pod który miałem przyjemność jechać przez całą drogą do Sycowa, dawał naprawdę niezłego kopa w powrocie średnia ok 31 albo i więcej licznik mi padł przez moje niesforne z nim obchodzenie się.
kilometry to Syców + wczorajszy lans po Byczynie przed deszczem.
++ nad Zalew 20km 54minut
Rower:Red Dragon
Dane wycieczki:
138.00 km (7.00 km teren), czas: 05:21 h, avg:25.79 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
jak natrzaskałeś kilometrów... teraz to wszyscy więcej niż ja jeżdżą... dobrze że chmielu przynajmniej nie jeździ, ktoś ma gorszą forme ode mnie ;-)
badas - 20:51 środa, 7 lipca 2010 | linkuj
Komentuj