- Kategorie:
- byczyna.199
- dzob i po dzobie.134
- łódź.664
- night ride.30
- trip.4
szukając bezdroży
Wtorek, 28 sierpnia 2012 | dodano: 28.08.2012Kategoria byczyna
Trasa miała być dziś odpoczynkowa, asfaltowa, ale nie da sie samym asfaltem jechać, bo nudno.
A więc początek
Roszkowice → Uszyce → Dzietrzkowice → Kol Dzietrzkowice → Jeziorko →... lasy, pola, łąki, klepiska... → Krzyż → Chrobel → Parcice → .. nudno asfaltem, las przed klatką wzium po ładnie pod górkę, a za górką kolejna i kolejna, aż pojechałem z rozpędu w chaszcze i znowu łąkami i innymi porostami.. wyjechałem na suburbiach Klatki, na drodze zauważyłem mysze, powinna biec po drodze, nie biegła, z wzbudzonego we mnie zainteresowania postanowiłem bezzwłocznie zawrócić i dowiedzieć się co ta mysz kombinuje, butem przerwóciłem ja, żeby sprawdzić czy trup, obróciła sie na łapki, Cie licho! Mysza próbuje sepuku za pomocą samochodu zrobić! Basta! Za ogonek i chyc w krzaki! Jedziemy dalej. → Mieleszyn → ile tu jabłonek ile jabłek, no ale jedziemy dalej, mało wody, znowu ile jabłek, aż w końcu nie wytrzymałem, jabłka, soczyste, smakowe, cukrowosłodyczowe. Jem jedno na miejscu do gaci pakuje kolejnych 4 i jedziemy, ale jedzenie jabłek podczas jazdy nie wspomaga a przeszkadza, jak można jeść i oddychać na raz.. trudna sprawa, takim sposobem jadę i żrem jabłka aż za chróścin tam wyrzucam ostatni ogryzek przed zamkiem chróścin i postanawiam ostatni kawałek drogi zrobić nieasfaltowo, za piaskogolą skręcam na gołkowice i jedziemy końcówkę wzdłóż torów.
Wnioski z dzisiejszej przejażdzki:
1 jabłka są słodkie, a najlepiej smakują z górki
2 asfalt jest nudny, a jazda traktem, tfu, śladem po ciągniku który kiedyś przejechał zaroślami jest interesująca, szczególnie o tej porze roku gdzie zawsze można ściółką bądź klepiskiem pojechać na wszelki wypadek, jak już nawet ślad zaginie.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
A więc początek
Roszkowice → Uszyce → Dzietrzkowice → Kol Dzietrzkowice → Jeziorko →... lasy, pola, łąki, klepiska... → Krzyż → Chrobel → Parcice → .. nudno asfaltem, las przed klatką wzium po ładnie pod górkę, a za górką kolejna i kolejna, aż pojechałem z rozpędu w chaszcze i znowu łąkami i innymi porostami.. wyjechałem na suburbiach Klatki, na drodze zauważyłem mysze, powinna biec po drodze, nie biegła, z wzbudzonego we mnie zainteresowania postanowiłem bezzwłocznie zawrócić i dowiedzieć się co ta mysz kombinuje, butem przerwóciłem ja, żeby sprawdzić czy trup, obróciła sie na łapki, Cie licho! Mysza próbuje sepuku za pomocą samochodu zrobić! Basta! Za ogonek i chyc w krzaki! Jedziemy dalej. → Mieleszyn → ile tu jabłonek ile jabłek, no ale jedziemy dalej, mało wody, znowu ile jabłek, aż w końcu nie wytrzymałem, jabłka, soczyste, smakowe, cukrowosłodyczowe. Jem jedno na miejscu do gaci pakuje kolejnych 4 i jedziemy, ale jedzenie jabłek podczas jazdy nie wspomaga a przeszkadza, jak można jeść i oddychać na raz.. trudna sprawa, takim sposobem jadę i żrem jabłka aż za chróścin tam wyrzucam ostatni ogryzek przed zamkiem chróścin i postanawiam ostatni kawałek drogi zrobić nieasfaltowo, za piaskogolą skręcam na gołkowice i jedziemy końcówkę wzdłóż torów.
Wnioski z dzisiejszej przejażdzki:
1 jabłka są słodkie, a najlepiej smakują z górki
2 asfalt jest nudny, a jazda traktem, tfu, śladem po ciągniku który kiedyś przejechał zaroślami jest interesująca, szczególnie o tej porze roku gdzie zawsze można ściółką bądź klepiskiem pojechać na wszelki wypadek, jak już nawet ślad zaginie.
Rower:Red Dragon
Dane wycieczki:
70.57 km (25.00 km teren), czas: 03:17 h, avg:21.49 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj