- Kategorie:
- byczyna.199
- dzob i po dzobie.134
- łódź.664
- night ride.30
- trip.4
Szlakiem orlich gniazd 3
Poniedziałek, 29 sierpnia 2011 | dodano: 30.08.2011
Z rana po prysznicu 3 minutowym za 2zł :? zacząłem wertować mapkę okolic Olsztyna i informator w poszukiwaniu ciekawszych miejsc.
Padło na to, że trzeba odnaleźć parę bunkrów i zwiedzić Rezerwat Sokole Góry.
Chyba pierwsze godziny zleciały nam na szukaniu bunkrów, niby mapa idealna 1:25000 super dokładna. ale to las masakrycznie zarośnięty, i jednak nie było wcale tak łatwo - szczególnie że dwóch ślepców zaczyna szukać czegoś w lesie :]. W pierwszej części lasu znaleźliśmy 2 bunkry. jeden pyci pyci - ja znalazłem, drugi pewnie artyleryjski - brat. I gdzieś tutaj już załączyła się bunkro-faza wszędzie widzialem bunkry 0_0.
W drugiej części jeden prawie odrazu znalazłem - wieżyczkę strzelniczą. Potem jakimś sposobem stwierdziłem, że rowy które przecinają ten las mogą być okopami - i tak właśnie było, po znalazieniu kolejnego bunkierka idąc wzdłuż jednego z okopów byłem pełen nadziei że znajdę ich więcej chodząc wzdłuż kolejnych odnóży okopów - Ale nic z tego i pojechaliśmy dalej - na sokole góry
Tak pokierowałem, że wyjechaliśmy za rezerwatem a nie do rezerwatu. W sumie dobrze wyszło bo nie wszedł bym wtedy na Dupkę ;D. Dalej przejeżdżaliśmy obok pustyni Siedleckiej której w sumie nie zauważyłem jadąc po ciemku :P. Potem powrót na kolejny epizod szlaku Orlich Gniazd - pieszy. górka górka i potem cheja w dół zjazdem i poszukiwania jaskini Olsztyńskiej - pamiętałem po ostatnim wyjeździe w te strony w Chmielem, że była to dośc znana i uczęszczana jaskinia - ale nie pamiętałem dlaczego do niej nie zawitaliśmy. Po wdarciu się na szczyt górki na który poprowadziły mnie wskazówki piechurów znalazłem jaskinie. Niestety nie dla nas - bez drabin, dla ludzi ze sprzętem ;(. Jadym dalej.
Na koniec zabiłem brata podjazdem - tru podprowadzaniem roweru pod Mały Jasnogórski Giewont.
I w sumie po odpoczynku ruszyliśmy prosto na ostatni Checkpoint - Częstochowa.
Nawet z automagiczną nawigacją się pogubiliśmy trochę :]. Popas pod dworcem, i wyjazd na koniec pielgrzymki po wyjeździe brata - Jasna Góra.
Wpisy będą sukcesywnie uzupełniane w miarę chęci, możliwości i przybywania materiałów.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Padło na to, że trzeba odnaleźć parę bunkrów i zwiedzić Rezerwat Sokole Góry.
Chyba pierwsze godziny zleciały nam na szukaniu bunkrów, niby mapa idealna 1:25000 super dokładna. ale to las masakrycznie zarośnięty, i jednak nie było wcale tak łatwo - szczególnie że dwóch ślepców zaczyna szukać czegoś w lesie :]. W pierwszej części lasu znaleźliśmy 2 bunkry. jeden pyci pyci - ja znalazłem, drugi pewnie artyleryjski - brat. I gdzieś tutaj już załączyła się bunkro-faza wszędzie widzialem bunkry 0_0.
W drugiej części jeden prawie odrazu znalazłem - wieżyczkę strzelniczą. Potem jakimś sposobem stwierdziłem, że rowy które przecinają ten las mogą być okopami - i tak właśnie było, po znalazieniu kolejnego bunkierka idąc wzdłuż jednego z okopów byłem pełen nadziei że znajdę ich więcej chodząc wzdłuż kolejnych odnóży okopów - Ale nic z tego i pojechaliśmy dalej - na sokole góry
Tak pokierowałem, że wyjechaliśmy za rezerwatem a nie do rezerwatu. W sumie dobrze wyszło bo nie wszedł bym wtedy na Dupkę ;D. Dalej przejeżdżaliśmy obok pustyni Siedleckiej której w sumie nie zauważyłem jadąc po ciemku :P. Potem powrót na kolejny epizod szlaku Orlich Gniazd - pieszy. górka górka i potem cheja w dół zjazdem i poszukiwania jaskini Olsztyńskiej - pamiętałem po ostatnim wyjeździe w te strony w Chmielem, że była to dośc znana i uczęszczana jaskinia - ale nie pamiętałem dlaczego do niej nie zawitaliśmy. Po wdarciu się na szczyt górki na który poprowadziły mnie wskazówki piechurów znalazłem jaskinie. Niestety nie dla nas - bez drabin, dla ludzi ze sprzętem ;(. Jadym dalej.
Na koniec zabiłem brata podjazdem - tru podprowadzaniem roweru pod Mały Jasnogórski Giewont.
I w sumie po odpoczynku ruszyliśmy prosto na ostatni Checkpoint - Częstochowa.
Nawet z automagiczną nawigacją się pogubiliśmy trochę :]. Popas pod dworcem, i wyjazd na koniec pielgrzymki po wyjeździe brata - Jasna Góra.
Wpisy będą sukcesywnie uzupełniane w miarę chęci, możliwości i przybywania materiałów.
Rower:Red Dragon
Dane wycieczki:
57.31 km (20.00 km teren), czas: 03:50 h, avg:14.95 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj