pavel
- Kategorie:
- byczyna.199
- dzob i po dzobie.134
- łódź.664
- night ride.30
- trip.4
dzob i do domu : Sieradz → Byczyna
Piątek, 12 sierpnia 2011 | dodano: 12.08.2011
Trasa jak to trasa nie najkrótsza nie najdłuższa.
Sieradz → Skotniki 14 → Czastary → Parcice → Radostowy → Łubnice → Byczyna → piwko
wpisik jakiś lepszy może później.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Sieradz → Skotniki 14 → Czastary → Parcice → Radostowy → Łubnice → Byczyna → piwko
wpisik jakiś lepszy może później.
Rower:brudas
Dane wycieczki:
90.09 km (0.00 km teren), czas: 03:43 h, avg:24.24 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
czeba było wkleić ten opis w opis a nie w komentarz. nieźle że pamiętasz po takim czasie co się działo się.
badas - 16:11 wtorek, 13 grudnia 2011 | linkuj
To ja może opisze dokładniej :
Jako, że rano z akademika zostałem wypędzony, to coś tam spakowałem do plecaka(nie pamiętam już co) i po pracy prosto do chinola zjeść coś, żeby dać rady walnąć te 80km.
Potem spałem godzinę w pociągu, bo jak wiadomo chińczykiem się najeść można dobrze.
Wysiadłem w Sieradzu na ,,głównym'''' i wyjechałem z sieradza tak jak to na zumi obczajałem wojewódzką dróżką - zółtą, dobrze się jechało. Pod koniec tylko się jakoś w okolicach Czastar zimno zrobiło bo ze strony Kępna jakotako burzowe chmury się zbliżały, to lekko depnołem żeby mnie nie skąpało. No i jakoś się dotarło jeszcze przed zmierzchem do polo kupić portery dwa :]
Jeszcze co mnie zdziwiło to było ok już 20 za łubnicami spotkałem kumpla jadącego z Byczyny(kto o tej porze jeździ rowerem..)
Swoją drogą przez cały czas z Sieradza do Byczyny wiau wmordę wiatr. Co nie było miłe, w szczególności moment gdy wiało od tych chmur burzowych.
pavel - 11:54 wtorek, 13 grudnia 2011 | linkuj
Komentuj
Jako, że rano z akademika zostałem wypędzony, to coś tam spakowałem do plecaka(nie pamiętam już co) i po pracy prosto do chinola zjeść coś, żeby dać rady walnąć te 80km.
Potem spałem godzinę w pociągu, bo jak wiadomo chińczykiem się najeść można dobrze.
Wysiadłem w Sieradzu na ,,głównym'''' i wyjechałem z sieradza tak jak to na zumi obczajałem wojewódzką dróżką - zółtą, dobrze się jechało. Pod koniec tylko się jakoś w okolicach Czastar zimno zrobiło bo ze strony Kępna jakotako burzowe chmury się zbliżały, to lekko depnołem żeby mnie nie skąpało. No i jakoś się dotarło jeszcze przed zmierzchem do polo kupić portery dwa :]
Jeszcze co mnie zdziwiło to było ok już 20 za łubnicami spotkałem kumpla jadącego z Byczyny(kto o tej porze jeździ rowerem..)
Swoją drogą przez cały czas z Sieradza do Byczyny wiau wmordę wiatr. Co nie było miłe, w szczególności moment gdy wiało od tych chmur burzowych.
